Spis zawartości wpisu :
Dzień piąty. Wyjęcie młodych królików z gniazda.
Na tą chwilę nasze maluchy są jeszcze niezdarne i ślepe ale ich nagie, różowe ciałka pokrył delikatny meszek. Ich ubarwienie z każdym dniem staje się co raz bardziej wyraźne. W ramach bliższego przyjrzenia się i sprawdzenia czy z maluchami wszystko w porządku wyjąłem je z gniazda i umieściłem w małym kartoniku. Pudełko wyścielone było jednym z T-shirtów, które samica matka zaciągnęła do gniazda. Samo wyjęcie maluchów z gniazda było poprzedzone dość długim procesem uspokojenia Sky. Dałem jej wcześniej możliwość zapoznania się z kartonikiem. Po wyjęciu słodkich, nowonarodzonych królików z gniazda umieściłem kartonik z króliczkami przed ich domkiem. Na kilka minut usiadłem obok i pozwoliłem samicy upewnić się, że z królikami w kartoniku wszystko w porządku. Widziałem w jej oczach spokój i zezwolenie.
Film z młodymi, nowonarodzonymi królikami miniaturkami w roli głównej.
Cała rodzina odwiedziła młode króliczki i ich mamę.
Po krótkim czasie dało się zauważyć, że Sky nie ma nic przeciwko przyglądania się jej maluchom. Zaprosiłem więc resztę rodziny: Żonę i dwójkę dzieci by przywitały się z naszymi nowymi słodziakami. Nasza królicza mamuśka, Sky nie zmieniła swego nastawienia kiedy wokół pudełka z jej potomstwem pojawiło się jeszcze kilka osób. Zarówno Żona jak i dzieciaki (Maja 6, Damian 4) są ze Sky w dobrych stosunkach i wiedzą jak zachowywać się w obecności królików. Córka z miejsca się zakochała, co było do przewidzenia. Syn wykazywał duże zainteresowanie młodzieniaszkami, czego przyznam szczerze się nie spodziewałem. Oczywiście dzieciaki chciały wziąć królicze noworodki na ręce, co jest raczej naturalnym odruchem u dzieci. Niestety póki co ciała nowonarodzonych królików są zbyt wrażliwe. Nawet zupełnie niechcący mogłyby ulec uszkodzeniu, o które w tej chwili nadal nie trudno.Kiedy wszyscy domownicy zaspokoili ciekawość i wstępnie zapoznali się z nowonarodzonymi królikami nadszedł czas na odłożenie maleństw do gniazda. Sky cały czas towarzyszyła mi w tym procederze. Zarówno młode króliczki jak i koszulka, którą samica wyściela wyjście z gniazda trafiły gdzie ich miejsce. Mamuśka upewniła się, że maluchy zostały odłożone do gniazda i przykryte puchem.